Skocz do zawartości

Adaptacja silnika w niskich temperaturach.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

1) Chciałem zapytać czy adaptacja silnika w temperaturach dochodzących do -20 stopni powoduje że silnik później w temperaturach dodatnich spala więcej benzyny?

 

2) Na stronie www.astra.auto.pl wyczytałem, że restet ustawień silnika robi się przez odłączenie akumulatora na 5 min (nie moge znaleźć tego artykułu) a gdzie indziej z kolei wyczytałem, że odłącza się na całą noc. Jak to w rzeczywistości jest?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Chciałem zapytać czy adaptacja silnika w temperaturach dochodzących do -20 stopni powoduje że silnik później w temperaturach dodatnich spala więcej benzyny?

 

nie

 

2) Na stronie www.astra.auto.pl wyczytałem, że restet ustawień silnika robi się przez odłączenie akumulatora na 5 min (nie moge znaleźć tego artykułu) a gdzie indziej z kolei wyczytałem, że odłącza się na całą noc. Jak to w rzeczywistości jest?

 

zależy od układu wtrysku

na przykład simtec 56 może sobie i tydzień leżeć i sie nie zresetuje...

motronic i multec starcza kilka minut, jednak ja zawsze zalecam na noc

czemu?

żeby rano po odpaleniu komputer silnika "uczył się" całego cyklu czyli od zimnego do gorącego, a nie tylko "kawałka" czyli na ciepłym silniku

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Podrąże jeszcze trochę, tylko nie wiem czy nie przesadzę :)

Podczas adaptacji zalecane jest jeżdżenie ze zmiennymi prędkościami smaochodu, oraz w szrszym zakresie obrotów silnika ale bez przesady. Teraz mam taką wątpliwość.

1) Ile czasu trwa adaptacja?

2) Czy jeżeli adaptację przprowadze na delikatnej jeździe nie przekraczajacej 3000 obr/min to samochód będzie mniej paliwożerny w porównaniu do adaptacji powiedzmy do 4000 obr/min ?

3) Czy taką adaptację powinno się przeprowadzać tak, ze nalezy komputerowi dac możliwość dostosowania się chwilowo z pedałem w podłodze, ruszanie na zimnym silniku, zatrzymywanie i ruszanie na ciepłym?

 

Mam nadzieje, że nie przesadziłem :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Ile czasu trwa adaptacja?

 

kilkadziesiąt kilometrów (25-30km)

 

2) Czy jeżeli adaptację przprowadze na delikatnej jeździe nie przekraczajacej 3000 obr/min to samochód będzie mniej paliwożerny w porównaniu do adaptacji powiedzmy do 4000 obr/min ?

 

nie

będzie bardziej mułowaty jak potem mu wdepniesz, bo nie bedzie wiedział jak dobrać sobie warunki pracy

właśnie dlatego zalecają

jeżdżenie ze zmiennymi prędkościami smaochodu, oraz w szrszym zakresie obrotów silnika

 

3) Czy taką adaptację powinno się przeprowadzać tak, ze nalezy komputerowi dac możliwość dostosowania się chwilowo z pedałem w podłodze, ruszanie na zimnym silniku, zatrzymywanie i ruszanie na ciepłym?

 

ja preferuję tak:

odpalam na zimnym i pozwalam mu pracować na jałowym aż włączy się wentylator chłodnicy

potem jazda normalna, jazda bardziej dynamiczna i jazda "sportowa"

nigdy na zimnym silniku nie daje się buta bo mu to po prostu mocno szkodzi

chwilowe wdepnięcie pedału też guzik da, bo zanim sobie ustali, jak ma dobrać skład mieszanki i kat wyprzedzenia zapłonu, to już nogę zdejmujesz...

dlatego ja preferuję jak wyżej napisałem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to już definitywnie rozwiało moje wątpliwości :]

Chociaż co do trzymania na jałowym tyle czasu to w normalnej ekploatacji raczej nie jest wskazane, ale rozumiem, ze tu jest to podyktowane właśnie tą adaptacją.

Dziękuję i pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do trzymania na jałowym tyle czasu to w normalnej ekploatacji raczej nie jest wskazane

bzdura

powiedz mi w czym to ma silnikowi szkodzić?

 

przecież w bardzo wielu źródłach wyczytasz, że w zimie NALEŻY pozwolić mu popracować trochę na jałowym, aby w minimalnym stopniu się zagrzał i spowodował też lekkie rozgrzanie zespołu napędowego (skrzynia biegów, szczególnie automatyczna)

 

jest to podyktowane adaptacją, ale silnikowi nie szkodzi

 

chyba zasugerowałeś się jazdą na zbyt niskich obrotach -- to nie to samo

w czasie jazdy na zbyt niskich obrotach silnik jest zmuszany do wysiłku czyli jest przeciążony i tu ewidentnie niszczysz silnik takim postępowaniem

 

producenci (przynajmniej GM) zaleca eksploatację codzienną silnika w zakresie obrotów zawierających się pomiędzy obrotami przy których ma maksymalny moment obrotowy a obrotami maksymalnej mocy

w wypadku twojego (domniemam c14nz) będzie to przedział między 2800-5200 obr/min

 

nie oznacza to oczywiście że masz go piłować na tych 5200obr tylko producent wskazuje zakres obrotów przy których silnik ma ZDROWE warunki pracy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę tylko co udało mi się dowiedzieć głównie z netu.

Co do tego grzania np w zimie to wyczytałem aby ruszać bezzwłocznie jeżeli silnik po odpaleniu pracuje normalnie, bo podczas obciążenia olej szybciej się nagrzewa a więc szybciej uzuskuje lepsze warunki pracy, oczywiście nie przesadzając z wysokimi obrotami po takim bezpośrednim ruszeniu. Tak przynajmniej podają w teorii no ale tak jak piszesz, dochodzi do tego chociazby skrzynia biegów która jest zimna przy ruszaniu od razu, no i olej w silniku temperatury odpowiedniej tez nie ma, a już się go wkręca na dwa, trzy razy wyższe obroty niż na jałowym.

Nigdy mi nie leżała ta teoria z rusznaiem odrazu, ale wszędzie jestem nią atakowany :)

Ja posiadam silnik z14xep i tam maksymalny moment jest przy 4000 obrotów chociaż patrząc na charakterystykę silnika to już przy 2200 obr/min idzie ona w miarę płasko i mamy tylko jeszcze ok 10 Nm do maksymalnego moemntu, a więc te optymalne obroty rozumiem, że mogę sobie przyjąć od tych 2200 w górę, bo bliżej 4000 mój budżet tego by nie wytrzymał :) Tak czy siak, do wolnej jazdy w zatłoczonym mieście, najbardziej pasowałoby mi utrzymywac niskie obroty pod względem finansowym, ale co tu zrobić jak poniżej 2000 czuć że silnik się męczy. W starszych silnikach maksymalny moment był wcześniej niż teraz. Trochę w offtop poleciałem :]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę sobie przyjąć od tych 2200 w górę, bo bliżej 4000 mój budżet tego by nie wytrzymał

 

ja kiedyś zadałem sobie trud i sprawdziłem tą hipotezę

jeździłem omegą jak emeryt na zasadzie pyr--pyr-pyr i ledwo ledwo

spaliła mi w mieście 10l

 

potem jeździłem nią normalnie czyli tak jak lubię: auto jedzie dynamicznie, obroty silnika są na tyle odpowiednie, że przy depnięciu w pedał auto odchodzi płynnie

spaliła 11l

 

nie wiem czy ten litr paliwa wart jest męczenia silnika na niskich obrotach...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jest to związane z tym, że na takim męczeniu silnika komp dawkuje odpowiednio większą dawkę paliwa aby silnik był wstanie uciągnąć auto na za wysokim przełożeniu, a sumarycznie bilans w spalaniu prawie wychodzi na zero. Będę tez musiał sobie to sprawdzić.

 

Dzięki za pomoc.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szymon 1587cm3
trzymania na jałowym tyle czasu to w normalnej ekploatacji raczej nie jest wskazane

 

ekolodzy tak uwazaja, bo nie jedziesz a "brudzisz"

Z drugiej strony silnik szybciej nagrzewa sie pod obciazeniem (czyli w czasie jazdy) co z kolei skraca czas pracy silnika na ssaniu

 

że w zimie NALEŻY pozwolić mu popracować trochę na jałowym

 

W starych silnikach tak było bo poprostu nie miały siły zaraz po uruchomieniu...

Musiały chwilke popracowac zeby móc normalnie jechac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności Warunki użytkowania