Skocz do zawartości

Montaż alarmu: jak zrobić odcięcie zapłonu? Nubira II


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Bo wszyscy patrzą na twój avatar !

 

1. To nie jestem ja :glupek:

2. nie gadam z Wami

3.

<html> <head> <title>Untitled Document</title> <meta http-equiv="Content-Type" content="text/html; charset=windows-1250"> <style type="text/css"> <!-- body,td,th { font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; color: #000000

 

:hyhy:

 

Ludzie a kto dzisiaj kradnie auta no chyba że jakieś luksusowe

 

Kradną, kradną o to się nie martw ostatnio mojemu kumplowi znikł VW Passat miał ponad 20 lat pomalowany pędzlem, po co komu takie auto było nie wiem, złodzieje kradną nie tylko luksusowe bryki w dobie napływu samochodów z Anglii są modne przeszczepy ze starych europejskich samochodów tak więc każdy sobie zabezpiecza swój pojazd jak tylko potrafi bo nie raz jest to dorobek całego życia i nie gadaj że Ty nie masz żadnego zabezpieczenia w swoim samochodzie.

 

odkąd zamek się zacina wszędzie zostawiam otwarty podobnie zresztą ja większość znajomych posiadających auta za 5-7 tysięcy z burblami rdzy

 

ArKos, poradnik wyczesany, no i bardzo praktyczny;)

 

Chciałbym zapytać jeszcze o jedną rzecz - czy zastosowanie zwykłego przekaźnika zwiernego już poza samym alarmem, który np będzie rozwierał obwód po utracie zasilania przez alarm ma jakieś wady? Konkretnie zastanawia mnie czy/i jak może być pobór prądu przez taki przekaźnik, w końcu będzie on właściwie ciągle w trybie zwierania styków.

Zastanawia mnie jeszcze skąd najskuteczniej wziąć zasilanie na alarm? Pytałem o stały plus przy stacyjce ale Grzes997, napisał, że to zły pomysł (czemu?). Wiem, że w moim aucie jest jakiś przewód w kabinie, w który fabrycznie zaleca się podpięcie przewodu + od centralki, tylko to chyba żadna niespodzianka dla znawcy tematu?

Chcę uniknąć podłączania bezpośrednio pod akumulator, te przewody zawsze łatwo zlokalizować i poprostu zerwać.

 

[ Dodano: 2011-02-28, 11:35 ]

Ludzie a kto dzisiaj kradnie auta no chyba że jakieś luksusowe

Prawdę mówiąc dziwne pytanie, zorientuj się jakie auta przodują w statystykach policyjnych jeżeli chodzi o kradzieże w Polsce - zdziwisz się jak zobaczysz ile są warte i bynajmniej nie są to Passaty:)

W okolicy w której często parkuję przede wszystkim gnojki wybijają szyby i okradają samochodzi, zresztą sam tego doświadczyłem. Jak włączy się jakiś alarm to jeszcze zdąrzy przeszukać tylko schowek i ucieknie, jak nic nie wyje to ukradnie wszystko co się da i co go aktualnie interesuje - kradli nawet liczniki z maluchów!

Dlatego potrzebny mi alarm a jak już go montuję to chcę to zrobić do porządku i przy okazji w pełni go wykorzystać, nie lubię robić czegoś dla sztuki...

Swoją drogą, rasowi złodzieje byle złomem się nie interesują, amatorzy biorą wszystko na czym zarobią choćby na fajki i piwo, kwestia też okolicy...

 

Chcę uniknąć podłączania bezpośrednio pod akumulator, te przewody zawsze łatwo zlokalizować i poprostu zerwać.

 

Zawsze możesz się wpiąć plusem do skrzynki bezpiecznikowej, odszukac tam główny plus i do nie go się wpiąć.

 

Konkretnie zastanawia mnie czy/i jak może być pobór prądu przez taki przekaźnik, w końcu będzie on właściwie ciągle w trybie zwierania styków.

 

Przekaźnik pobiera bardzo mało prądu wieć nie musisz się martwić o rozładowanie akumulatora ale proponował bym Ci zastosować przekaźnik zwierno-rozwierny i w normalnym położeniu będzie zwarty a otworzy się jak zadziała alarm.

 

Przekaźnik pobiera bardzo mało prądu wieć nie musisz się martwić o rozładowanie akumulatora ale proponował bym Ci zastosować przekaźnik zwierno-rozwierny i w normalnym położeniu będzie zwarty a otworzy się jak zadziała alarm.

No tak, ale tu miałem na myśli zabezpieczenie przed zneutralizowaniem alarmu poprzez odcięcie od niego zasilania.

 

jak może być pobór prądu przez taki przekaźnik, w końcu będzie on właściwie ciągle w trybie zwierania styków.

Grześ napisał - maciupko, może 0,05-0,1 A.

Pytałem o stały plus przy stacyjce ale Grzes997, napisał, że to zły pomysł (czemu?).

Bo złodziej ZAWSZE rozpieprza plastik stacyjki aby mieć dostęp do przewodów z kostki i móc odpalić auto. Jak tam będzie dodatkowy kabelek z alarmu to po ptokach.

Najlepiej wziąć + ze skrzynki bezpieczników, na przykład zasilanie przełącznika awaryjnych czy radia czy centralnego zamka...

tu miałem na myśli zabezpieczenie przed zneutralizowaniem alarmu poprzez odcięcie od niego zasilania.

No w poradniku jest:

Warto zamontować zabezpieczenie dodatkowe. Po co? Bo alarm możemy zapomnieć uzbroić, bo może zostać zdezaktywowany przez złodzieja, bo akumulator może się rozładować, a wtedy auto jest łatwym celem. A to dodatkowe zabezpieczenie uniemożliwi odjazd samochodu.

 

Jak je zrobić?

Opcji jest kilka. Począwszy od zwykłego wyłącznika w ukrytym miejscu po przekaźnik z podtrzymaniem.

Omówię i wyjaśnię plusy i minusy każdego rozwiązania, pokażę jak to zrobić.

 

Ukryty wyłącznik.

Plusy:

- najprostszy w wykonaniu

- najłatwiejszy w montażu

Minusy:

- zapominając go włączyć, samochód jest niezabezpieczony

 

Jak wykonać:

Opcje są dwie. Albo sam wyłącznik, ale wtedy MUSI być to wyłącznik o obciążalności styków ok. 20A, albo sprzężony z przekaźnikiem.

Poniżej schematy użycia wyłącznika w obu opcjach.

 

 

 

Sam wyłącznik lub wyłącznik z przekaźnikiem:

Patrząc na rysunek montażowy autoalarmu, umieszczony powyżej, to taki wyłącznik montujemy w miejsce przekaźnika, czyli włączamy go w miejscu A i B. Po wyłączeniu dane urządzenie przestaje działać. Jeśli chcemy użyć przekaźnika, to wyłącznik z jednej strony podłączamy do masy, a z drugiej do punktu C przekaźnika, czyli wyłącznik steruje pracą przekaźnika: włączony pozwala przekaźnikowi podawać napięcie, a wyłączony powoduje rozłączenie obwodu przez przekaźnik.

 

 

 

Przekaźnik z podtrzymaniem:

Tak naprawe to potrzeba albo dwóch przekaźników zwiernych, albo jednego z dwiema parami styków zwiernych. Dowcip polega na tym, że to zabezpieczenie KAŻDORAZOWO po włączeniu zapłonu wymaga deaktywacji poprzez krótkotrwałe naciśnięcie wyłącznika monostabilnego, czyli takiego, który łączy w chwili naciśnięcia a rozłącza w momencie puszczenia. Czyli taki jak na przykład światło na klatce schodowej bloku.

Wady:

- bardziej skomplikowany w wykonaniu

- każdorazowo po przekręceniu kluczyka trzeba nacisnąć ukryty przycisk

Zalety:

- sam pamięta o zabezpieczeniu samochodu

- istnieje wiele wariacji bazując na podstawie poniższego schematu

 

Tak to wygląda:

 

 

 

Po naciśnięciu ukrytego przycisku, przekaźnik 1 otrzymuje napięcie, zwiera styki i mostkuje wyłącznik - tym samym sam sobie podaje napięcie umożliwiając pracę, a oprócz tego steruje przekaźnikiem 2, który pełni rolę zabezpieczenia obwodu - przekaźnik 2 otrzymujący napięcie wskutek zwartych styków przekaźnika 1 również jest w stanie pracy, czyli ma zwarte styki i przekazuje napięcie do zabezpieczanego urządzenia, pozwalając na jego pracę. Taki stan rzeczy będzie miał miejsce do momentu utraty napięcia, czyli wyłączenia stacyjki. Po ponownym jej włączeniu znowu trzeba nacisnąć ukryty przycisk.

Oznaczenie na schemacie "+12V dopływ" to napięcie, które pojawia się po włączeniu stacyjki, a nie bezpośrednio z akumulatora.

 

Opcje zmian:

Można zrezygnować z przekaźnika nr 1. Wtedy trzymając ukryty przycisk umożliwiamy pracę zabezpieczanego urządzenia - na przykład w aucie z automatyczną skrzynią biegów może to być rozrusznik lub lewarek biegów. Puszczając wyłącznik urządzenie przestaje pracować - jeśli już mamy zapalony silnik, to rozrusznika nie używamy, jeśli już zrzuciliśmy bieg postojowy "P" na automacie, to w tym momencie elektromagnes przy lewarku może sobie robić co chce. Na przykład. Tak naprawdę wszystko jest wyłącznie pomysłowością i inwencją własną właściciela auta. Generalizując: urządzenie zabezpieczane działą TYLKO I WYŁĄCZNIE w chwili trzymania przełącznika.

 

Inne moje pomysły:

 

1. Wersja z potrzymaniem

Zamiast odrębnego, ukrytego wyłącznika, któy pozwala na włącznie przekaźników i pracę zabezpieczanego urządzenia, wykorzystajmy istniejący już wyłącznik. Mamy elektryczne szyby? Mamy! No to znajdźmy odpowiedni kabelek, na którym pojawia się napięcie po naciśnięciu podnoszenia którejś szyby. Ten włącznik szyby będzie najlepszym bajerem, bo ani nie wymaga kombinowania gdzie umieścić, ani nie podpada - no bo oczywiste jest, że skoro jest to jest bo być musi, bo szyby trzeba otwierać i zamykać.

 

2. Wersja bez potrzymania

Zamiast wyłącznika szyby (czyli monostabilnego) można wykorzystać inny, bistabilny czyli taki, który ma 2 pozycje pracy: włączony i wyłączony - jeśli na przykład mamy samochód bez klimatyzacji, to kupmy włącznik klimy, umieśćmy go w oryginalnym miejscu tam, gdzie producent go przewidział, i niech on będzie tym "ukrytym" wyłącznikiem. Podpadnie? Nie, bo jest iryginalny i nie rzuca się w oczu. Można wykorzystać zapalniczkę samochodową - jeśli nie używasz jej, to odepnij w konsoli zasilanie zapalniczki i podłącz ją jako wyłącznik. Chcesz zapalić, to wciskasz zapalniczkę. Chcesz zabezpieczyć, to doprowadzasz ją do stanu spoczynku. Podpadnie? Nie. No bo każde auto ma zapalniczkę. Popielniczka: jeśli nie palisz, to pod popielniczką umieść wyłącznik monostabilny, czyli ten co trzeba trzymać. Zgraj to tak, aby przy otwarciu popielniczki wyłącznik był włączony, a po zamknięciu wyłączony. Podpadnie? Nie, no bo każde auto ma popielniczkę. A może żaróweczka podświetlająca popielniczkę? Przecież ona podaje napięcie i może sterować przekaźnikiem: otwarta pozwala uruchomić samochód, zamknięta - nie da się uruchomić. A może lampka oświetlenia wnętrza? Na otwartych drzwiach da się zapalić a na zamkniętych nie da się?

 

Tego typu rozwiązań można wymyślić setki. Jak wspomniałęm, to tylko kwestia pomysłowości i oceny, co w aucie jest mi potrzebne, a co nie (popielniczka, zapalniczka).

Złodziej nawet, jeśli to czyta, to za chińskiego boga nie jest w stanie przewidzieć, jakie zabezpieczenie sobie wymyśliłeś. Właśnie dlatego samorówbki są NAJSKUTECZNIEJSZE. No bo wzróci twoją uwagę obecność wyłączników do szyb czy do klimy? Albo zamknięta popielniczka?

Pewnie, że nie. I o to chodzi - o skuteczność a nie stopień skomplikowania i zaawansowanie techniczne takiego układu zabezpieczającego.

:)

Co masz niejasne i co trzeba wytłumaczyć? Wykorzystaj jakiś oryginalny wyłącznik w aucie.

 

Co masz niejasne i co trzeba wytłumaczyć? Wykorzystaj jakiś oryginalny wyłącznik w aucie.

Z Twojego poradnika wszystko jest jasne, zależało mi na informacji na temat poboru prądu przez ten przekaźnik i czy swobodnie może to być stale "włączone" zabezpieczenie bez obawy o znacznie szybsze rozładowanie akumulatora.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności Warunki użytkowania