Skocz do zawartości

[silnik diesel] FAP DPF - filtr cząstek stałych. Co i jak?


ArKos

Rekomendowane odpowiedzi

Ekologia. Wchodzi brutalnie w nasze życie. Pod płaszczykiem ochrony matki natury zdzierana jest z kierowców bezlitośnie ogromna kasa.

Coraz nowsze technologie i coraz wyższe i bardziej restrykcyjne normy emisji spalin. To się odbija na nas.

 

Jaki jest sens stosowania DPF-a?

Filtr cząstek stałych ma za zadanie wychwycić za pomocą ceramicznej siatki bardzo szkodliwe dla środowiska substancje, które zamiast trafiać do atmosfery, to się w nim osadzają. Jak się ich trochę nazbiera to następuje proces wypalania filtra cząstek stałych poprzez podanie dodatkowego paliwa, powodującego podniesienie temperatury procesu spalania. Szkodliwe związki są niszczone w tym procesie i do atmosfery nie trafia nic. Założenie poniekąd genialne w swej prostocie, teraz trochę przykrych faktów:

Na przykładzie samochodu VW Passat B6, silnik 2.0TDI z FAP.

Jadąc oszczędnie – około 1500 obr/min – samochód na 100 km spala około 5,5 litra ON, jednak w przypadku posiadania filtra cząstek stałych, taka jazda przez producenta nie jest wskazana. Spaliny wydobywające się ze zbyt małym ciśnieniem zatykają cały filtr sadzą i tymi nieszczęsnymi zanieczyszczeniami - po przejechaniu 40 tys km mamy problem. Problem ten to konieczność udrożnienia FAP-a. Jeśli da się to zrobić, to ASO zażąda ok. 400-500zł. Jeśli się nie da, to mamy do wydania ok. 7000zł na nowy filtr. Więc pożądanym i rekomendowanym przez ekspertów stylem jazdy jest jazda dynamiczna, w wyższym zakresie obrotów. Przy takiej jeździe samochód spala 8 litrów ON w mieście.

Różnica w sposobie jazdy skutkuje wzrostem zużycia paliwa o ok. 1000 litrów ON na przejechane 40 tys km, więc żeby nie wymieniać nieszczęsnego filtra cząstek stałych, którego wymiana kosztuje 7 tys zł, należy jeździć dynamicznie i zużywać o 1/3 więcej paliwa. Z której strony się nie obróci, to dupa. Obecnie cena ON oscyluje w okolicy 5.30zł. 1000 litrów ON x 5.30/litr = 5300zł. No niby oszczędność jest, bo filtr kosztuje 7 tys... Ale co z ekologią?

Gdzie w tym ekologiczny cel dla jakiego zostało to wprowadzone? Przecież emisja CO2 wzrasta w takim aucie o 30% !

A będzie jeszcze gorzej, bo cel na 2012 rok to emisja jedynie 120 gramów CO2 na kilometr i tym sposobem znowu wymyślą inne ustrojstwo, które zmuszać będzie do jakiegoś określonego stylu prowadzenia auta - czy nam się to podoba, czy nie. Jak się nie podoba, to zapłacisz...

Wyścig szczurów. Faktem jest, że aby produkować coraz nowsze i bardziej oszczędne modele pojazdów emitujemy do atmosfery potężne ilości CO2. Przykładem jest konieczność zużycia 1000 litrów więcej ON w wypadku FAP-a. No to gdzie to CO2 ucieka? W kosmos? Gdzie tu ekologia?

 

Dywagując o ekologii i widząc Ikarusa ruszającego z przystanku (chyba to Ikarus, bo nic nie widać przez czarną, dużą chmurę dymu) to po prostu gdzieś mam ekologię.

Jak grzyby po deszczu wyrosło sporo firm specjalizujących się w usuwaniu DPF-ów i modyfikowaniu sterowników silników.

Mój kolega był postawiony pod ścianę: albo wyda kilka tysiaków na nowy filtr, albo go wytnie. Wybrał to drugie jako tańsze rozwiązanie - niespełna 1000zł. Wstawiono kawałek rury w wydech (w miejscu gdzie był filtr) i przeprogramowano sterownik silnika, aby nie widział ani nie dopalał filtra.

Jaki skutek po półtora roku eksploatacji auta z wyciętym filtrem?

- zużycie paliwa - obecnie na poziomie 6l. Z filtrem okolice 8.5-9l.

- żadnych kontrolek o wypalaniu filtra i konieczności utrzymania obrotów silnika na poziomie xxx obr/min

- żadnego jeżdżenia do ASO aby cyklicznie zostawiać 4 stówy za wyczyszczenie filtra (średnio co 4-5 miesięcy)

- auto lepiej jedzie w sensie jest elastyczniejsze, łatwiej się wkręca na obroty i ma nieco lepsze osiągi

Chłop zadowolony, banan z dzioba nie znika.

Czy ma czyste sumienie?

Tak. Bo obecnie emituje na każde 100km dwutlenek węgla z 6l ON, a nie prawie 9l ON, bo autem jeździ mu się przyjemniej, bo nie boi się, że auto nie odpali w najmniej oczekiwany momencie, ponieważ właśnie DPF się zatkał i kaplica.

To tak, jak z EGR-em. Można wymienić na nowy a można zaślepić. Są zwolennicy i są przeciwnicy.

Z punktu widzenia "normalności", DPF jest potrzebny w aucie jak dziura w moście. Idąc tropem walki o ekologię na śmierć i życie, można również wprowadzić w życie przepis, który zabrania człowiekowi wykonania więcej niż 15 oddechów na minute. No bo w końcu człowiek też produkuje CO2 i niszczy matkę naturę...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności Warunki użytkowania