ArKos Opublikowano 23 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2010 Zdarzyło się niestety spotkanie karoserii naszego samochodu z innym pojazdem, osobą, czymkolwiek. Nerwy i adrenalina niestety w znaczny sposób utrudniają myślenie, powodują podejmowanie niekiedy absurdalnych decyzji. Postaram się krótko i treściwie ująć, jakie powinno być postępowanie osób biorących udział w zdarzeniu. Zależnie od tego, czy mamy do czynienia z kolizją, czy z wypadkiem drogowym, zależnie od tego będziemy postępować. Te dwie rzeczy radykalnie różnią się od siebie, więc i postępowanie będzie inne. Kolizja drogowa Kolizją jest zdarzenie, w którym nie ma ofiar w ludziach. Pod pojęciem ofiary mam na myśli jakiekolwiek obrażenia osób, czyli uszczerbek na zdrowiu. Ot, puknął się jeden z drugim, troszkę pogiętej blachy i nic poza tym. Przede wszystkim zapewnijmy sobie bezpieczeństwo! Należy postępować w ten sposób, aby nie było jeszcze gorzej, bo na przykład w nerwach wleziemy nieopatrznie komuś prosto pod koła, bo akurat załamujemy ręce na widok pogiętego błotnika naszego auta. Tak więc działając zgodnie z zapisem prawnym (podstawa prawna: Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, art. 50) wystawiamy trójkąt ostrzegawczy za pojazdem. W myśl przytoczonej ustawy (PORD) kierujący pojazdem jest obowiązany sygnalizować postój pojazdu silnikowego lub przyczepy z powodu uszkodzenia lub wypadku: * na autostradzie lub drodze ekspresowej - w każdym przypadku; * na pozostałych drogach twardych: - poza obszarem zabudowanym - w razie postoju na jezdni w miejscu, w którym jest to zabronione, a na poboczu, jeżeli pojazd nie jest widoczny z dostatecznej odległości, - na obszarze zabudowanym - w razie postoju na jezdni w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione. Jeśli zdarzenie miało miejsce na obszarze zabudowanym, to trójkąt umieszczamy na pojeździe lub bezpośrednio za nim, na wysokości nie większej niż 1m od podłoża. Oczywiście włączamy światła awaryjne jeżeli pojazd jest w nie wyposażony. Jeśli zdarzyło się to poza obszarem zabudowanym, to trójkąt ustawiamy w odległości 30-50m za uszkodzonym pojazdem, jeśli natomiast na drodze ekspresowej lub autostradzie to odległość ta winna wynosić 100m. Oczywistym jest, że trójkąta nie będziemy umieszczać na środku drogi powodując konieczność jego omijania - on ma ostrzegać a nie utrudniać - tak więc umieszczamy go na poboczu drogi lub przy prawej krawędzi jezdni. Czy wzywać na miejsce Policję? Nie jest to konieczne, jeżeli osoby biorące udział w zdarzeniu są w stanie się porozumieć w sensie sprawstwa - jeśli więc poczuwamy się do winy to wystarczy sporządzenie stosownego oświadczenia sprawcy kolizji i sprawa jest zakończona. Poszkodowany udaje się do ubezpieczyciela i po kłopocie. Jeśli niestety żadna ze stron nie poczuwa się do winy, to konieczne będzie wezwanie Policji w celu ustalenia winy za spowodowanie zdarzenia. Jeżeli zatem przeszło ci przez myśl zakombinować, bo "a nuż się uda" to możesz się rozczarować - Policja po uznaniu winy nakłada na sprawcę zdarzenia mandat karny w wysokości do 500zł. Podstawą prawną ukarania sprawcy kolizji będzie Kodeks Wykroczeń, a dokładnie art.98 K.W.: "Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób, lub nie stosuje się do przepisów regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych lub innych miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów ,podlega karze grzywny albo karze nagany." Oprócz tego oczywiście punkty karne - w wypadku spowodowania kolizji jest ich przypisywanych 7. Dokładnie są one przypisywane za "spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego – kolizja drogowa". Każda osoba karana w postępowaniu mandatowym ma prawo do odmowy przyjęcia nałożonej kary w postaci grzywny. W takim wypadku Policja zbiera zestaw wymaganych danych i kieruje sprawę do Sądu Grodzkiego (dawniej: Kolegium d/s Wykroczeń) i tam w drodze postępowania sądowego będzie rozstrzygany werdykt. Regułą jest, że obwiniony po przegraniu sprawy w Sądzie Grodzkim jest obciążany kosztami procesu sądowego, więc sprawca ma dodatkowe koszty do poniesienia, oraz niejednokrotnie grzywna orzeczona w sądzie jest wyższa od kwoty mandatu, którą chciał ukarać sprawcę policjant. Prostym jest więc tok rozumowania, aby podchodzić do sprawy w sposób zdroworozsądkowy: zawiniłem, piszę oświadczenie - w myśl przysłowia "chytry dwa razy traci" oraz "kłamstwo na krótkie nogi". Po prostu nie opłaca się kombinować. Jeżeli do kolizji doszło z udziałem osoby kierującej pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, to obligatoryjnie musimy wezwać Policję. Obowiązek ten nakłada na nas art. 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Dz.U. nr 124, poz. 1152 z późn. zm. Poza tym zdrowy rozsądek nakazuje, aby "wyrwać chwasta" prowadzącego na podwójnym gazie - jest to po prostu potencjalny morderca moim zdaniem. Co zrobić, jeżeli kolizja nastąpiła w miejscu mocnego nasilenia ruchu, np na skrzyżowaniu? Jeśli jest to tylko kolizja, czyli nie ma uszczerbku na zdrowiu żadnego uczestnika, to nawet oczekując na Policję mającą orzec wine, możemy usunąć pojazdy z miejsca zdarzenia i sprowadzić je na pobocze, chodnik lub w inne pobliskie miejsce, w którym nie będą w znaczący sposób zakłócać ruchu kołowego. Można przed ich usunięciem dokładnie oznakować położenie tych pojazdów - pamiętamy przecież z dzieciństwa malowanie kredą po asfalcie, jeśli kredy nie ma to miękkim wapiennym kamieniem? Odrysowujemy na asfalcie obrysy narożników pojazdów, ewentualnie odrysowujemy położenie wszystkich kół pojazdu i możemy usuwać - Policji to wystarczy do wykonania czynności. Warto w wypadku decyzji o powiadomieniu Policji zadbać, aby ustalić świadków zdarzenia - nie trzeba takiego człowieka trzymać do czasu przyjazdu radiowozu, wystarczy poprosić o jego dane: imię, nazwisko i adres - to pozwoli na łatwiejsze ustalenie faktów przez Policję podczas przesłuchiwania świadka. Kwestia ubezpieczyciela: mało kiedy ubezpieczyciel żąda przedłożenia protokołu kolizji drogowej, czyli dokumentu wydawanego przez Policję. Moc prawną ma również oświadczenie sporządzone przez sprawcę i w tym zakresie nie powinno być żadnych przeszkód formalno-prawnych. Ważna rzecz: Nie wolno stronom zdarzenia oddalać się z miejsca kolizji. Jeśli zaistnieje taka okoliczność i sprawca lub poszkodowany odjedzie z miejsca, to podczas postępowania przed Sądem Grodzkim, może zapaść wyrok nakazujący zatrzymanie prawa jazdy pomimo, że kierujący tak naprawdę mógł być trzeźwy - jest to zasada praktycznie na stałe towarzysząca takim sytuacjom. Wypadek drogowy Wypadkiem drogowym jest zdarzenie drogowe, w którym ucierpieli ludzie. Dosłownie i najprościej rzecz ujmując: decydujesz się wezwać karetkę pogotowia, to musisz też wezwać Policję. O ile kolizja jest załatwiana w drodze postępowania administracyjnego (grzywna za popełnione wykroczenie) to wypadek drogowy idzie torami postępowania sądowego, czyli karnego. Sprawca wypadku drogowego z reguły jest skazywany wyrokiem za jego spowodowanie, niejednokrotnie sąd decyduje o zatrzymaniu uprawnień do kierowania (prawo jazdy) lub też nakłada inne dodatkowe obostrzenia na sprawcę (obowiązek wypłaty odszkodowania, nawiązki na rzecz poszkodowanego itp). Jeżeli mamy do czynienia z wypadkiem drogowym, to pod żadnym pozorem nie wolno nic zmieniać na miejscu zdarzenia. Nie wolno pojazdów usuwać, przesuwać, poprawiać itp. Jeśli są widoczne ślady hamowania, to na podstawie ich umiejscowienia i długości można określić szacunkową drogę i prędkość samochodu w połączeniu z jego położeniem po zaistnieniu zajścia. Znakujemy miejsce wypadku trójkątem, wzywamy karetkę, Policję i wykonujemy na miejscu niezbędne czynności. Pisząc niezbędne czynności mam na myśli obowiązek udzielenia pomocy poszkodowanym w wypadku, który to obowiązek nakłada na nas Ustawa. Jeżeli nie udzielimy pomocy ofiarom wypadku, to narażamy się na odpowiedzialność prawną wynikającą z art. 93 K.W. oraz z art. 162 K.K. (Kodeksu Karnego). "art. 162 § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej." Jeśli sprawca wypadku drogowego oddalił się z miejsca zdarzenia, to również dodatkowo będzie odpowiadał między innymi z powyższych artykułów. Obowiązek udzielenia pomocy ofiarom wypadku ciąży nie tylko na uczestnikach zdarzenia, ale na każdej osobie znajdującej się w pobliżu miejsca zdarzenia. Dlaczego ważne jest, aby nie zmieniać nic w położeniu pojazdów i innych rzeczy na miejscu zdarzenia? Otóż mamy do czynienia z przestępstwem: art. 177 K.K. w brzmieniu "§ 1. „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” § 2. „Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.” § 3. „Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.” Skoro mamy do czynienia z przestępstwem, to aparat wykonawczy czyli Policja wykonuje oględziny miejsca - jest to potrzebne do postępowania prowadzonego przez prokuraturę. W myśl Kodeksu Postępowania Karnego i pobocznych ustaw Policja wykonuje określony czynności, które są niezbędne w takim wypadku - na przykład zdjęcia z miejsca zdarzenia. Absolutnie wszystko na miejscu zdarzenia podlega ogledzinom i dokumentowaniu - począwszy od zdjęć, poprzez dokładny opis w protokole oględzin miejsca zdarzenia, a na pomiarach odległości i szkicu sytuacyjnym skończywszy. Jest to niezbędne zarówno z punktu widzenia litery prawa, jak i z punktu widzenia praktycznego. Jak wspomniałem wcześniej możliwe jest określenie szacunkowej prędkości pojazdu na podstawie śladów hamowania i stopnia uszkodzenia pojazdu - są to ewentualne materiały do wykorzystania przez biegłego sporządzającego opinię. Oczywiście sprawcy wypadku nie wolno oddalić się z miejsca zdarzenia. Jedynym odstępstwem od tej zasady jest sytuacja wynikła na skutek działania uprawnionych służb (na przykład karetka pogotowia zabiera sprawcę do szpitala czy też policjanci odwożą sprawcę na badanie zawartości alkoholu we krwi). Jeżeli wypadek drogowy ma duże rozmiary, to w drodze postępowania przygotowawczego kwalifikacja prawna może zostać zmieniona z "wypadku drogowego" art. 177 K.K. na "katastrofę komunikacyjną" z art. 173 K.K. "§ 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. „Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” § 3. „Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. § 4. „Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8." Przykładem ilustrującym powyższe może być sprawstwo np. karambolu z ofiarami w ludziach (zabici, ranni) i to już nie będzie kwalifikowane jako wypadek drogowy tylko katastrofa w ruchu lądowym. Oczywiście w przypadku spowodowania wypadku drogowego naliczane są punkty karne w ilości 10. Tyle samo punktów karnych otrzyma osoba, która nie udzieliła pomocy ofiarom wypadku.   Odnośnik do komentarza https://forum.samnaprawiam.com/topic/17-og%C3%B3lne-wypadek-czy-kolizja/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi