Gość Bartas Opublikowano 25 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 Włączniki świateł awaryjnych jak większość posiadaczy C2PH2 wie nie należą do trwałych. Kupiłem już kilka sztuk ale każdy włącznik kończył swój żywot dość szybko. Oryginalne starczały na dłużej. Zamienniki jakich jest więcej na allegro zamiast metalowego wahadełka maja plastikowe które nie jest do końca dobrze wyprofilowane i też dość kruche. Postanowiłem sam go naprawić z materiałów łatwo dostępnych. Stopień trudności średni. Potrzebne nam będzie do tego celu: * popsuty włącznik * długopis (pstrykacz) * klej (np. kropelka, super-glu, itp.) * nożyk do płyt gipsowych (najlepiej nowy) * kombinerki * lutownica + cyna Pierwsze co to odpowiedni długopis. Na drugim zdjęciu pomiędzy 2 czerwonymi kreskami jest fragment co nas interesuje. Na 3 pozostałe części które także będą nam potrzebne a i sprężynka także której nie ma w całości na zdjęciu. Następnie wycinamy powyższe elementy tak by uzyskać taki efekt: Następnie dopracowujemy biały ruchomy element: Jedną ze ścianek tam gdzie niegdyś był układ zapadki dla oryginalnego wahadełka wycinamy całkowicie tak jak na zdjęciach. W środku trzeba wyciąć zgrubienie na środku tam gdzie kiedyś była sprężynka która odpychała cały ten biały element. Następnie wstawiamy odpowiednio wycięty żółty element (by miał mniejszą średnicę pozbyłem się gwintu) w biała obudowę tak by efekt wyszedł nam taki: I tu do połączenia tych 2 elementów potrzebna będzie niewielka ilość kleju. Kolejnym krokiem jest przygotowanie odpowiednio elementy odpowiadającego za miganie diody, łączenie i rozłączanie świateł. Swój zrobiłem następująco: No i teraz trochę opisu co do tego układu: Przy lutowaniu trzeba uważać bo piny są miedziane i bardzo szybko się nagrzewają i łatwo cały ten układ połamać. Pierwszy i czwarty pin od lewej strony jest widoczny po drugiej stronie układu. Diodę lutujemy do 3 i 4 pinu pamiętając że krótsza noga diody do pinu 3. Opornik lutujemy do pinu 1 i 4. Po wycięciu/ucięciu tego układu powinniście dostać efekt taki jak pokazałem na powyższych zdjęciach. Do włączenia awaryjnych służy pin 2 i 3. Blaszka jaka jest na białek części włącznika przesuwa się wzdłuż piny 2 i 3 na zdjęciu oznaczyłem je liczbą 1 i 2. Na koniec pozostaje nam złożyć wszystko do kupy. Poza sprężynką i kapselkiem. Sprężynkę wziąłem także z tego długopisu. Trochę ją rozciągnąłem i trochę wyprofilowałem: Na koniec pozostaje nam tylko włożyć sprężynkę tak by znalazła się pomiędzy kapslem a… Mam nadzieje że ten opis się komuś przyda. Roboty troszkę przy tym jest. Ale efekt jest taki że włącznik działa jak należy. Trochę zabawy jest by złożyć i by działało. Bo trzeba wielokrotnie rozbierać włącznik wyjmować kilka elementów podcinać kształtować sprężynkę. Ale w każdym bądź razie jest to wykonalne. Uwaga!!! Po złożeniu włącznik będzie chodził jak trzeba tzn., że będzie się zsuwał i rozsuwał. Ale przy zsuniętym, rozsuwając go ręcznie <- | |-> uzyskamy efekt włączenia świateł awaryjnych. Podczas jazdy nie zdarzyło mi ani razu by włącznik się sam rozsunął. Autor: Przemuss Źródło: http://forum.krc.cn.pl   Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi