Witam,
Od pewnego czasu zauważyłem że podczas startowania / uruchamiania samochodu (po postoju nocnym) ma to miejsce słyszę podczas uruchamiania "klekot" jak w diesl'u. Dosłownie takowy "klekot" słychać w kabinie z przodu od silnika.... trwa on dosłownie 1 - 2 sekundy i ustaje tenże "klekot", samochód normalnie bez problemu odpala, nie kręci (tylko ten "klekot" słychać), staruje i jadę.
Zrobię 5 - 10 km zrobię postój na 20 min, czy nawet na godzinę, przychodzę kręcę od "strzała". I ile kroć bym nie zrobił postoju nie słychać więcej owego "klekotu", a po nocy i to też nie zawsze jest słyszalny jest ten "klekot".
Podam przykłada realistyczny... na tydzień (od poniedziałku do soboty) odpaleń / uruchomień samochodu po nocy to słyszalny "klekot" był dwukrotnie w środę i piątek.
Dodam że do wymiany oleju mam jeszcze na chwile obecną 4100 km. Świece są wymienione w listopadzie ubiegłego roku.
Co zatem może być tego powodem i co może tak "klekotać"?.