Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam bardzo serdecznie !

 

Mam taki problem z moim Fiatem Cinquecento 700. Otóż stało mi się to już drugi raz w przeciągu około miesiąca. Do tej pory Cinkuś chodził bez zarzutu mróz czy nie mróz - odpalał "na strzała" i wszystko chodziło jak talala. Ostatnio jakiś miesiąc temu jadąc z pod bloku na garaż, skręcając w dróżkę pod górke prowadzącą do garażu - zdechł mi(za mało gazu dałem). Jechałem wtedy jeszcze na ssaniu. I tu zaczął się problem. Próbowałem go odpalić ponownie ale bez skutku.. kręcił, kręcił i nie mógł wykręcić. Po chwili zaczął łapać ale "popyrkał" 2-3 sekundy i gasł. Gaz musiałem mieć dociśnięty do końca bo inaczej nie łapał w ogóle. Wtedy postanowiłem wyłączyć ssanie ale na dzwigni poczułem opór, że nie mogłem wepchnąć, schować jej do końca tylko tak do połowy. Wcisnąłem ją na chama. Dalej nie mogłem go odpalić. Zajrzałem na gaźnik czy linka chowa/zamyka te przepustnice i niby coś tam się "otwierało i zamykało" popchnąłem śrubokrętem mocniej te dźwignie które ciągnie linka od wajchy ssania. Kręciłem dalej i dalej nie chciał odpalić. Kręciłem tak kilkanaście minut z co raz lepszym rezultatem.. popyrkiwał co raz dłużej aż w końcu po kilkunastu minutach załapał i wkręcił się na obroty. Po tym zdarzeniu już nie odpala "od strzała" tylko gdzieś tak za 3 razem z gazem dociśnietym do końca. Jak odpali to musze dać odrobinę gazu co jakiś czas bo przez pierwszą minutę po chwili spada z obrotów i gaśnie.. po chwili jest okej i normalnie trzyma obroty, nie gaśnie, chodzi normalnie. ALE ostatnio a dokładnie wczoraj zdarzyło mi się to samo.. przejechałem pół kilometra i jadąc po lekką górkę zaczął tracić moc i zgasł. Podejrzewałem brak paliwa bo miałem resztke ale zalałem 1,5 litra, które miałem w zapasie ale chyba to nie to bo zjechałem na pobocze i znowu "kręcenie".. identycznie jak za pierwszym razem.. gaz do oporu i kręcenie kilkanascie minut.. popyrkiwał 2-3 sekundy, zgasł.. popyrkiwał zgasł i tak w kółko co raz to dłużej pyrkając aż w końcu zapalił. Potrafi to spsuć nerwy i trochę to zajmuje zanim "zaskoczy"... Wiecie co może być nie tak ? :-/

 

Z góry dzięki za odpowiedzi i sorry, że tak rozciągnałem to pismo i, że tyle czytania.. :-|

 

pozdrawiam !

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.samnaprawiam.com/topic/4907-nagle-zgas%C5%82-w-drodze-po-czym-ci%C4%99%C5%BCko-odpali%C4%87/
Udostępnij na innych stronach

No dobra, najpierw powiedz czy jak już go odpalisz i chodzi normalnie tzn autko ma moc, przyśpieszenie, obroty nie falują itp ( nie mówię tu o Bóg wie jakim przyśpieszeniu bo co CC 700 ). Po drugi warto sprawdzić i w zasadzie od tego trzeba zacząć, filtry paliwa powietrza, następnie układ zapłonowy jak auto nie chcę się uruchomić to wykręć świeczki i zobacz czy nie są zalane, ale przed tym sprawdź czy jest iskra, z innych przyczyn możesz mieć nieszczelność w układzie dolotowym - połączenie przepustnica kolektor ssący, kolektor ssący - głowica. To że nie chce Ci się schować ssanie to możliwe że linka w pancerzu ( wyjmij ją i przesmaruj ) dalej to możliwe że jakaś dysza w gaźniku jest przytkana i są problemy z odpaleniem ( należałoby przedmuchać sprężonym powietrzem wszystkie kanały i dysze w gaźniku ), nie wiem czy u Cb w gaźniku występuje ( sądzę że tak ) elektrozawór sterujący dyszą wolnych obrotów, możliwe że się zacina i jest brak wolnych obrotów. Jeżeli jest u Cb ten zawór to powinien do niego dochodzić taki kabelek. Sprawdź to co napisałem i daj znać co się dzieje, jak nie pomoże bd myśleć dalej.

 

Na początku to chciałbym zaznaczyć, że z mechniki samochodowej jestem kompletnym lajkiem i zielony jak trawa(nie wiem nawet gdzie jest filtr paliwa/powietrza i jak sprawdzić iskrę). Tak jak już go odpale to chodzi wszystko elegancko równo i przyspiesza normalnie(2 razy z dużym odstępem czasu tak miałem, że jadąc stałą prędkością zaczął lekko jakby się dławić ale tak leciutko przez sekunde/dwie i dalej normalnie jechał). Ssanie juz normalnie idzie domknąć.

 

Jak narazie jest ok to nie ruszaj tego, możliwe że jakiś paproch się dostał czy coś, do dyszy. Co do filtrów to powietrza jest pod taką plastikową osłoną, zrób fotkę pod maska i podaj mi ją znaczę Ci gdzie masz filtry. Co CC to bd groszowe sprawy a jak są dawno nie wymieniane to zalecona jest wymiana oraz wymiana świec, kabli WN z kopułka i placem rozdzielacza to są elementy które zwyczajnie po pewnym czasie się zużywają i trzeba je wymienić. Koszt nie wielki a wymiana wskazana ( jeżeli długo było to nie ruszane ) sam to bezproblemowo zrobisz. Gdzie co jest to jak mówiłem podaj fotkę to Ci powiem.

 

Witam,podepnę się do tematu.Więc tak wracając z przeglądu mojego volkswagena (polo classic 1.3 benzyna) w trakcie jazdy silnik zgasł i nie chciał odpalić.Po kilku nieudanych próbach silnik zaskoczył i udało się przejechać normalnie 15 kilometrów i znów zgasł-niestety już na dobre.Przy próbach odpalania początkowo załapał na jakieś 2 sekundy i gasł bez względu na to,czy się dodało gazu,czy nie. Mąż sprawdzał i niby wszystko było w porządku,ale nie było iskry,więc wymieniona została cewka,a problem pozostał:nie odpala,iskry nadal brak.Dodam jeszcze,że kilkukrotnie wcześniej zdarzało się,że autkiem szarpało,czasem gasł w trakcie jazdy,ale odpalał,a teraz nie chce.Jaka może być tego przyczyna? Kręci normalnie.

 

[ Dodano: 2013-04-27, 19:02 ]

Podmieniony został zapłon,ale nie ma przejścia z cewki na masę.Brak iskry.Co to może być?

 

moduł zapłonowy najprawdopodobniej do wymiany, ewentualnie czujnik halla w aparacie zapłonowym. Zdejmij aparat zapłonowy zakręć jego ośka i zmierz na jednym z kabli ( nie pamiętam który - bynajmniej na tym przez który idą impulsy ) czy pojawia się napięcie, jeżeli czujnik jest ok to zapięcie powinno raz się pojawiać a raz zanikać podczas kręcenia ośką aparatu. Jak czujnik ten jest ok to najprawdopodobniej moduł,a le warto tez sprawdzić wszystkie połączenia elektryczne układu zapłonowego, zaczynając od bezpieczników :)

 

  • 3 tygodnie później...

Witam ponownie !

 

Odświeżam temat bo nadal mam ten problem.. od momentu kiedy założyłem ten temat przytrafiło mi się to następne 3 razy... tylko, że wcześniej po próbowaniu i kilkudziesięcio minutowej przerwie zapalał a wczoraj zdechł na dobre.. Przejechałem ok. 4km i zgasł mi. Tradycyjnie nie chciał odpalić ponownie więc tak jak poprzednio odczekałem ok. 25min ale dalej to samo kręci ale nie odpala. Czekałem i probówałem go odpalić tak przez 1,5h i bez skutku. Zostawiłem go na 2h i ponownie spróbowałem odpalić - odpalił ale ciężko chodził "popyrkiwał" gaz na maxa a on ledwo zipiał pyr pyr pyr.. (kopcił na biało)aż po ok. 3 minutach zgasł. Kolejne próby bez skutku - odpalił popyrkał chwile i gasł. Rozładował mi się akumulator od tego kręcenia. Naładowałem i zostawiłem go na całą noc. Przyszedłem na drugi dzień, wsiadam - odpalił od strzała chodził normalnie żwawo równiutko ALE może okaże się to pomocne - kopcił dosyć mocno na biało przez chwile. Odjechałem i od tego czasu byłem nim w pracy i z powrotem(20km) i normalnie dojechałem bez problemów ale strach gdziekolwiek jechać bo nie wiadomo kiedy znowu mu odwali i w każdej chwili może "zdechnąć" ... Macie pomysły co to może być ..?

 

BARDZO PROSZĘ O POMOC BO PRZEZ TO JESTEM TAK JAKBY BEZ AUTA... :-/

 

Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie !

 

Gość grom546

Jaki gaźnik masz? Jak aisan to sprawdź przewody podciśnienia. Najlepiej jak byś się udał do mechanika, gdyby to był inny samochód to przydało by się błędy sprawdzić a tak to można wróżyć

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności Warunki użytkowania